W dniu 11 lutego 2004r 100 lat
ukończyła mieszkanka Dynowa Karolina Sarnicka.
Karolina Sarnicka urodziła się 11.02.1904r w Bartkówce jako drugie dziecko. Gdy
miała 5 lat zmarła jej matka. W roku 1918 została tylko z macochą, gdyż ojciec
Tomasz i brat Władysław zostali wcieleni do armii i na wojnę. W roku 1924 wyszła
za mąż za Romualda miała czworo dzieci, w tym jedno zmarło. W 1940 roku wraz z
mężem i rodziną zostaje przymusowo wywieziona na Wołyń - Ukraina, były to bardzo
ciężkie czasy i życie. Po powrocie z Wołynia w 1943r wraz z rodziną rozpoczyna
budowę domu, gdyż w czasie nieobecności został całkiem zniszczony. Jesienią 1945
roku cała wioska zostaje spalona, oraz wybudowany z wielkim trudem dom, mąż
Romuald zostaje zastrzelony, Karolina wdową, bez środków do życia. Były to
bardzo ciężkie czasy twierdzi Pani Karolina wspólnie z rodziną podjęła życiową
próbę wegetacji połączoną z pracą na roli, oraz szukając innych źródeł dochodu
takich jak handel. Syn Józef twierdzi, że 65 lat żyje z matką pierwsze jako
dziecko, później wraz z żoną i dziećmi jako opiekun matki Karoliny. Sposób
odżywiania to tradycyjne produkty pochodzące z własnego gospodarstwa, w tym dużo
mleka. Nie bez znaczenia pozostaje czyste środowisko zwłaszcza źródlana woda.
Opiekę lekarską sprawuje lekarz rodzinny Konrad Jasiński.
Jubilatka dochowała się:18 wnuków,
33 prawnuków, 2 praprawnuków.
Jest bardzo szczęśliwa z tak
dużego grona rodzinnego, bardzo mocno dziękuje Bogu za otrzymane łaski.
W dniu urodzin Jubilatki do życzeń
oprócz licznej rodziny dołączyły władze Miasta Dynowa Pani Burmistrz Anna
Kowalska, Pani Kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Zofia Siry wręczając Jubilatce
Kwiaty i upominki.
Do życzeń tych dołączyły się również Panie z Koła Gospodyń Wiejskich.
<--Wstecz